Wywiad z Jarosławem Płonką, trenerem orlików i juniorów  i dyrektorem  sportowym w LKS Jawiszowice.
Dziś rozpoczynamy cykl wywiadów z trenerami drużyn dziecięcych i młodzieżowych w LKS Jawiszowice. Rozpoczyna go rozmowa z Jarosławem Płonką. Zapraszam
Wywiad z Jarosławem Płonką, trenerem orlików i juniorów i dyrektorem sportowym w LKS Jawiszowice.
Czy jesteś zadowolony ze swojej przygody z czynną piłką nożną?
Myślę, że moja przygoda z piłką nożną mogła się potoczyć dużo lepiej i bardziej rozwojowo. Złożyło się na to wiele czynników które nie ułożyły się idealnie. W tym wypadku można mieć pretensje tylko do siebie lub do losu. Wszystko jednak się po coś dzieje.
Z czego jesteś najbardziej dumny, a czego być może żałujesz?
Najbardziej jestem dumny z moich synów i z tego że mam świetną rodzinę oraz żonę Ewę, która akceptuje i wspiera mnie w tym co robię . Ten element w sporcie niezależnie czy jesteś trenerem czy piłkarzem jest elementarną jedynką. Potem dopiero jest praca , talent itd. Czy czegoś żałuję? Chyba nie. Wszystko w życiu ma jakieś przesłanie.
Długo byłeś trenerem seniorów. Byłeś z drużyną gdy była nisko w tabeli A Klasy, ale też w V i IV Lidze. Jak podsumujesz ten okres?
Trenerem seniorów jestem już około 14 lat. Pierwsze doświadczenia nabywałem w LKS Przecieszyn. Następnie przeniosłem się do IV ligowej Iskry Pszczyna. Byłem tam zawodnikiem oraz drugim trenerem. Pracowałem z trenerem Janem Żurkiem. Serdecznie go pozdrawiam. Właśnie od tego szkoleniowca dużo się nauczyłem. Jst to świetny fachowiec. Udowadnia to resztą na każdym szczeblu.
Po zakończeniu przygody w Pszczynie w 2013r dostałem propozycję z LKS Jawiszowice. Na początku byłem przerażony samą organizacją i obiektem. W poprzednich klubach, w których grałem było wszystko poukładane. W Jawiszowicach w tamtym okresie musiałeś sobie organizować, planować, załatwiać różne sprawy w pojedynkę. Nie było nikogo do pomocy i brakowało tego. W pierwszym sezonie bardzo się męczyliśmy, żeby ugrać jakieś punkty. Cały czas była praca nad budową jakiegoś modelu gry, którego wtedy praktycznie nie było.
,W tym właśnie okresie pojawił się pan Krzysztof Łysoń który też grywał w LKS i jako prawdziwy sympatyk naszego klubu zapytał mnie „Panie trenerze co potrzebujemy aby ta drużyna zaczęła funkcjonować prawidłowo i wygrywać? Przy przeorganizowaniu całego klubu poprzez wybory zarządu i wsparcie sponsorów zaczęliśmy budować drużynę, która zaczęła regularnie punktować. W dalszym etapie był założony cel awansu z A klasy do ligi okręgowej. Dzięki dużej pracy na treningach i na meczach zrealizowaliśmy ten cel. To wydawało się szczytem marzeń naszego klubu.
Na poziomie V ligi prowadziłem drużynę przez dwa sezony. W pierwszym pracowaliśmy nad dostosowaniem się do warunków gry w wyższej lidze. Cały czas analizowaliśmy , pracowaliśmy nad słabymi stronami zespołu oraz budowaliśmy i podtrzymywaliśmy dobrą atmosfery. Sezon w którym zaskoczyliśmy wszystkich , wszystko funkcjonowało jak w zegarku . Realizowaliśmy wtedy wszystkie założenia Wygraliśmy wszystkie mecze poza jednym i awansowaliśmy do IV ligi. W tej klasie rozgrywkowej byłem trenerem przez dwa sezony. To był bardzo dobry okres w moim życiu zawodowym..
Jaki mecz lub mecze zapadły ci najbardziej w pamięci jeszcze z okresu twojej pracy z seniorami LKS?
Najlepiej zapamiętałem mecz w Jawiszowicach z LKS Rajsko. To zawsze były lokalne derby. Na ten mecz przyszło ponad 800 kibiców. Wygraliśmy w pięknym stylu z pięknymi bramkami i zapewniliśmy sobie awans do wyższej ligi.
Co było przyczyną twojego rozstania z funkcją trenera pierwszej drużyny?
Rezygnacja z funkcji trenera pierwszej drużyny była ciężka, ale świadoma. W tym okresie rozpocząłem budowę domu a do tego nawarstwiło mi się wiele prywatnych spraw, które musiałem załatwić. Ciężko pogodzić w tym okresie wszystkie obowiązki. Cały ten okres i czas spędzony w Jawiszowicach uważam za coś, co mnie dużo nauczyło. Przede wszystkim myślę o pokorze do siebie i innych osób. Zdobyłem bardzo duże doświadczenie na różnych szczeblach rozgrywkowych. Dziś już pozamykałem wszystkie sprawy i nie ukrywam, że nadal chce prowadzić drużynę seniorską.
Twój kontakt z ,,jedynką'' trwa nadal. Jaki ma teraz charakter?
Tak obecnie jestem Dyrektorem Sportowym od pierwszej drużyny. Moim zadaniem jest organizacja różnych spraw takich jak skauting, transfery , sparingi oraz pomoc w potrzebach zawodników z pierwszej drużyny.
Czym twoim zdaniem różni się specyfika trenowania seniorów od trenowania młodzieży i dzieci?
Różnica jest duża, gdyż w seniorach przygotowujemy sobie makrocykl treningowy, który jest ukierunkowany na podokres przygotowania ogólnego, ukierunkowanego oraz specjalnego. W seniorach jest duży nacisk na taktykę a przede wszystkim na wynik.
U dzieci sprawa jest prostsza, bo nie ma podziału na okresy i podokresy, a każdy trener skupić powinien się na tworzeniu bloków tematycznych i akcentowaniu w zajęciach poszczególnych elementów rzemiosła piłkarskiego, np. prowadzenie piłki, drybling, strzały, podania, percepcji. Musimy pamiętać o tym, że prowadząc zespół U6 - U15 nie szykujemy zawodnika do rundy wiosennej czy jesiennej, ale do gry na jak najwyższym poziomie seniorskim. Jakość twoich zawodników, a nie wynik będzie wizytówką twojej pracy jako trenera dzieci i młodzieży.
W swojej przygodzie trenerskiej trenowałeś dzieci młodzież i dorosłych. W zasadzie poczułeś w praktyce pracę we wszystkich przedziałach wiekowych. W której czujesz się lepiej i dlaczego?
Dobry trener musi umieć się dostosować do każdej sytuacji , odpowiednio szybko reagować na boisku i na treningu . Musi również do każdego zadania podejść z zaangażowaniem i pasją a ponad to musi umieć dotrzeć do zawodnika czy to jest orlik czy senior, bo w każdej drużynie jest splot charakterów i różne sytuacje trzeba rozwiązywać.
Jak podsumujesz wynik i postawę drużyny juniorów w rundzie jesiennej?
Uważam, że robi ogromne postępy. Obecnie zajmujemy trzecie miejsce po pierwszej rundzie. Gdybyśmy wygrali w ostatnim meczu przezimowalibyśmy na pierwszym miejscu. Drużyna składa się głównie z zawodników rocznika 2004/05 i 2006, a przypominam, że mogą grać z rocznikiem 2002 . Drużyna ma wspaniały kolektyw. Wszyscy się wspierają i szanują. Na treningach frekwencja kształtuje się między 18 a 22 osoby, a w kadrze jest 28 zawodników. Uważam, że w skali naszej gminy jest to ewenement.
Czy wśród zawodników obecnej drużyny juniorów są zawodnicy, którzy twoim zdaniem mają realne szanse, by wejść w najblizszym czasie do drużyny seniorów? Jeśli tak, to kto?
Do pierwszej drużyny od zimy zostało przesuniętych trzech zawodników. Poza Dawidem Płonką, który wystąpił w dwóch meczach juniorów, jest to bramkarz Eryk Płonka i Piotr Wadoń oraz Patryk Wysogląd. Myślę, że to nie koniec. Juniorzy dobrze pracują i każdy ma szansę na to, aby dołączyć do kadry zespołu czwartoligowego.
Co powiesz o całej grupie juniorów?
Myślę, że przed tą grupą jest jeszcze dużo pracy. Widać lata zaniedbań w systemie szkolenia w jakim się wychowywali i też z jaką systematycznością trenowali. Bo przypomnę, że jest to grupa chłopaków, która przyszła do nas z innych klubów. Mieli w nich duże przerwy w treningach. Mówimy nawet o dwoóch latach. Powoduje to duży deficyt w ich wyszkoleniu i umiejętnościach piłkarskich.
Jeśli chodzi o orlików nie będziemy się skupiali na wynikach. Spróbuj jednak scharakteryzować grupę, z którą trenujesz?
Jest to grupa o zróżnicowanym poziomie umiejętności. Zaczynaliśmy w czerwcu od 13 zawodników. W tej chwili grupa kształtuje się na poziomie 20 osób . Można wyróżnić z tej grupy 12 zawodników, którzy mają na tą chwilę duże predyspozycje piłkarskie połączone z inteligencją oraz umiejętnościami technicznymi . Myślę, że na pewno w przyszłości, jeśli będą nadal ciężko pracować, osiągną zamierzony cel w swoim życiu.
Jaki jest idealny trener dzieci i młodzieży?
Na pewno musi być dobrym organizatorem swojej pracy. Powinien być wzorem do naśladowania przez swoich podopiecznych i wzbudzać zaufanie. Musi mieć pozytywną komunikację na linii trener zawodnik i odwrotnie.
Jakie jest twoje największe marzenie jako trener?
Jak każdy trener wykonujący ten zawód myślę o tym, żeby wychować zawodnika grającego na najwyższym poziomie. Myślę też, że celem każdego szkoleniowca jest odpowiednie ukierunkowanie swoich podopiecznych tak, żeby w przyszłości nie mieli problemów z samoakceptacją na wyższych poziomach rozgrywkowych.
Twój ulubiony klub światowej piłki nożnej?
Atletico Madryt
Twój ulubiony polski klub oczywiście poza LKS Jawiszowice?
Górnik Zabrze
Twój ulubiony bramkarz to?
Peter Schmeichel i Edwin van der Sar
Twój ulubiony zagraniczny piłkarz z pola?
Ronaldinho
Polski trener, który zrobił na tobie najlepsze wrażenie to?
Janusz Kowalski
Pracujesz jeszcze w innym miejscu no i masz rodzinę. Jak udaje ci się pogodzić obowiązki trenera z innymi?
Pracuję na kopalni Brzeszcze, a drugą pracą, a zarazem pasją jest trenowanie uczenie gry w piłkę nożną. Takie połączenie jest możliwe tylko w takim momencie gdy, się jest kawalerem albo ma się wyrozumiałą żonę .
Jakiego spodziewasz się wyniku na polskiej reprezentacji na najbliższych Mistrzostwach Europy?
Chciałbym, by w końcu odpalili i udowodnili, że stać nas na walkę o najwyższe trofea.
Twój ulubiony sport lub sporty poza piłką nożną?
Zdecydowanie narty, choć za bardzo nie ma czasu, kiedy na nich jeździć.
Trener to zawód czy pasja?
Jedno i drugie
Najsmaczniejsze danie to?
Sushi
Ulubiona książka to?
Nie mam takiej.
Ulubiony aktor i aktorka?
Bruce Willis
Ulubiony gatunek muzyczny?
Rock
Gdybyś miał teraz wybrać jedno państwo, które mógłbyś zwiedzić, było by to?
Nowa Zelandia
Jesteś trenerem praktykiem czy teoretykiem?
Trochę teoretykiem, ale więcej praktykiem. Lubię wyciągać wnioski i pracować nad nimi.
Czy można powiedzieć, że Polska ma system szkoleniowy?
System jest ale czy on jest dobry? Myślę że jest nad czym pracować.
Przedstaw powody dla których warto trenować (chodzi dzieci)w LKS Jawiszowice
Szkolenie i organizacja w klubie stoi na bardzo wysokim poziomie, co powoduje duże zainteresowanie wśród młodych piłkarzy i to już jest powód, żeby w tym klubie się rozwijać. Dzięki dużej liczebności młodych zawodników można prowadzić selekcję. Cały czas można podnosić poprzeczkę, co powoduje to, że w końcu w naszym klubie na poziomie seniorskim będzie przeważała ilość wychowanków nad przyjezdnymi zawodnikami. Taki jest cel naszego klubu.
Rozmowę przeprowadził Paweł Obstarczyk.