SPRiN Regulice - Victoria 1918 Jaworzno 1:3 (0:0)
Bramki: Wojciech Sikora 66'- Mariusz Mastelarz 81', Marcin Szremski 85', Ariel Milewski 93'
SPRiN: Piwowarczyk- Prasak, Warzecha, M. Matusik, Ciombor- Sikora, Lizoń, Seremak, P. Matusik, Zygar (75' Kurzański)- K. Turek
Victoria: Przybyłowski- Gembala, Kowalski (53' Koralik), Kozdraś, Majerski (46' Grabski), Milewski, Ogonowski (69' Ganobis), Proksa, Siewniak, Stokłosa (38' Mastelarz), Szremski
Przed meczem Victoria była uznawana za faworyta tego meczu. Jako jedyna do tej pory nie straciła punktów w tym sezonie, a dodatkowo imponował ich bilans bramek. W 8 meczach strzelili aż 44 bramki, tracąc zaledwie 3. Statystyki jednak nie grają. Od samego początku trwała zażarta walka o każdy centymetr boiska. Żaden z zawodników nie cofał nogi.
Od początku meczu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. SPRiN mądrze się bronił, a swoich szans upatrywał w kontratakach. Goście mając mało miejsca w środku pola najczęściej atakowali skrzydłami, skąd stwarzali największe zagrożenie. Już w pierwszych minutach meczu na strzał z dystansu zdecydował się Gembala, piłka poleciała obok bramki. W pierwszej części spotkania dzięki dobrej grze obronnej gospodarzy gracze Victorii stworzyli sobie zaledwie dwie dogodne okazje do zdobycia bramki. Najpierw gracz gości starał się przelobować Piwowarczyka, bramkarz przeniósł piłkę nad poprzeczką, a następnie golkiper Regulic przeciął podanie wzdłuż bramki, na które czyhał napastnik. SPRiN mógł sprezentować bramkę przyjezdnym poprzez błąd w komunikacji między trenerem Matusikiem, a Piwowarczykiem, ale bramkarz zdążył wybić piłkę sprzed własnej bramki naprawiając tym samym swój błąd. Dobrą okazję do zdobycia bramki dla SPRiN-u miał Seremak, po dośrodkowaniu Macieja Matusika z rzutu rożnego, pomocnik uderzał z woleja, jednak piłka odbiła się po drodze od obrońcy Victorii i wyszła na rzut rożny. Po kolejnym dośrodkowaniu z narożnika boiska Macieja Matusika przed szansą stanął Zygar, był znacznie bliżej ustawiony niż we wcześniejszej sytuacji Seremak, jednak ponownie obrońca zablokował strzał. Swoją okazję miał również Paweł Matusik, po krótkim rozegraniu rzutu wolnego, młodszy z rodziny Matusików uderzał w kierunku krótkiego rogu, ale bramkarz nie miał problemów by złapać piłkę. Paweł Matusik wrócił do składu po niedawno doznanym urazie, jednak rozgrywający Regulic odczuwa jeszcze skutki tej kontuzji, przez co nie pokazał pełni swoich umiejętności w tym meczu. Victoria w pierwszej połowie próbowała zagrozić Regulicom częstymi wrzutkami, które padały łupem albo twardo i skutecznie grającej obronie albo bramkarza.
Drugą połowę mogli idealnie rozpocząć goście. W pierwszej sytuacji zawodnik Victorii po minięciu dwójki stoperów oddawał strzał z linii pola karnego, strzał ofiarnym wślizgiem zablokował Prasak. Chwilę później napastnik z Jaworzna znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale piłka po strzale odbiła się od słupka. Po następnej sytuacji Victoria powinna była prowadzić. Skrzydłowy wdarł się w pole karne i zagrał wzdłuż bramki na dalszy róg, napastnik będący na 5 metrze przed bramką oddał płaski strzał, który w ostatniej chwili skutecznie obronił Piwowarczyk odbijając piłkę przed siebie, dobitkę napastnika na linii bramkowej obronił Ciombor, a trzeci strzał w tej akcji w ostatniej chwili zablokował Warzecha. To mogła, a wręcz powinna być bramka. Stare piłkarskie przysłowie mówi, że niewykorzystane sytuację lubią się mścić, o czym przekonali się w 66 minucie gracze Victorii. Paweł Matusik podał prostopadle do Sikory, a skrzydłowy Regulic w sytuacji sam na sam otworzył wynik spotkania. Chwilę później Sikora mógł zdobyć drugą bramkę, po błędzie bramkarza, który wypuścił piłkę z rąk, najlepszy strzelec SPRiN-u spod linii końcowej uderzał na pustą bramkę, kąt był jednak zbyt ostry i piłka nie dokręciła się do bramki. Z każdą minutą gra robiła się coraz twardsza i bardziej zacięta. Nie brakował ostrych starć pomiędzy zawodnikami, również tych słownych. Dobrą okazję dla SPRiN-u miał Lizoń, który po wycofaniu piłki z rzutu wolnego przez Macieja Matusika uderzał w kierunku dalszego słupka, jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 72 minucie na czystą pozycję wychodził Seremak, który jednak zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i starał się wślizgiem umieścić piłkę w siatce, futbolówkę przejął bramkarz, a Seremak wślizgiem sfaulował bramkarza, za co ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W tej sytuacji jeden z graczy gości powinien również opuścić boisko, gdyż po starciu pomocnika Regulic z bramkarzem uderzył Seremaka, za co otrzymał tylko żółtą kartkę. W 81 minucie już zabrakło szczęścia gospodarzom. Pomocnik Victorii uderzał w dalszy róg bramki, piłkę do boku odbił Piwowarczyk skąd skrzydłowy wstrzelił piłkę wzdłuż bramki, a będący tam nieobstawiony najskuteczniejszy gracz B-klasy Mariusz Mastelarz umieścił piłkę w siatce. 4 minuty później padła druga dla Jaworzna po kontrowersyjnej sytuacji. Obrońca wrzucił piłkę z autu w polu karnym, a będący tam Szremski walcząc o piłkę i pozycję faulował ewidentnie Krzysztofa Turka, sędzia boczny, mimo że stał na wprost sytuacji oddalony o zaledwie kilka metrów nie zasygnalizował przewinienia i napastnik trafił pod poprzeczkę wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. SPRiN mógł bardzo szybko odpowiedzieć. Z prawej strony Grzegorz Ciombor idealnie dośrodkował na dalszy słupek bramki na nogę Sikory, ale strzał z woleja Wojtka okazał się niecelny. Już w doliczonym czasie gry goście wykorzystali fakt, że SPRiN ruszył większą siłą do ataku i wyprowadzili kontrę, po której Milewski na raty pokonał Piwowarczyka. W kolejnej akcji mogli podwyższyć jeszcze wynik, ale w sytuacji sam na sam zawodnik gości przestrzelił.
Twardo i walecznie nareszcie zagrali gracze Regulic, którym w końcówce z powodu gry w osłabieniu zabrakło już sił w walce z wymagającym rywalem. Trzeba przyznać, że Victoria Jaworzno zasłużenie wygrała to spotkanie, grając konsekwentnie od początku do końca. Na pochwałę w tym meczu zasługuję formacja defensywy kierowana przez trenera Matusika, która postawiła twarde warunki najlepszej ofensywie ligi. Po wykluczeniu Seremaka brakowało tego jednego zawodnika w akcjach ofensywnych SPRiN-u. Wejście w 75 minucie na boisko Kurzańskiego nie zmieniło tego obrazu. To już 2 porażka Regulic w tym sezonie, a jeśli dodać do tego remis z Ostrężnicą to daje nam już 8 straconych punktów. Chcąc myśląc o awansie ten licznik nie powinien się już powiększyć w tej rundzie. Najbliższym rywalem będzie Korona Mętków. Początek spotkania w niedzielę o godz 15:30 na boisku w Regulicach.