Przed sobotnim spotkaniem drużyny Niwy Nowa Wieś i Tempa Białka dzielił zaledwie jeden punkt w ligowej tabeli. Spotkanie o sześć punktów jak zwykło się mawiać w piłkarskim żargonie najwyraźniej sparaliżowało graczy Niwy, którzy podnieśli w Białce klęskę i z kolejki na kolejkę ich sytuacja w tabeli jest coraz gorsza.
Co prawda wraz z początkiem sobotniego meczu nasza drużyna próbowała grać piłką i prowadzić grę, jednak bramka "do szatni" zniweczyła cały plan. Jej autorem był Bartłomiej Goryl, który dostał dobre podanie za linię obrony Niwy i w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Gacurem nie dał mu szans.
Kilka minut po zmianie stron gospodarze meczu zadali drugi cios i było praktycznie po meczu. Tym razem na listę strzelców wpisał się Szymon Marek, który zamknął akcję po szarży i dograniu wzdłuż bramki Michała Puzika.
Niespełna kwadrans przed końcem Tempo przypieczętowało wygraną, dzięki kolejnym błędom naszej defensywy i trafieniu Sebasitana Młynarczyka.
Za tydzień ostatni mecz - co by nie mówić - nieudanej rundy jesiennej dla Niwy. Do Nowej Wsi przyjedzie ekipa LKS Żarki, która w minionej kolejce przegrała aż 0:8 z oświęcimską Unią, więc któraś z drużyn zapewne będzie chciała sobie poprawić humory przed przerwą zimową.
Tempo Białka - Niwa Nowa Wieś 3:0 (1:0)
1:0 - Bartłomiej Goryl 43'
2:0 - Szymon Marek 50'
3:0 - Sebastian Młynarczyk 77'
Tempo: Piotr Kłapyta - Łukasz Raczek, Mariusz Bielarz, Paweł Mentel, Michał Marek - Mateusz Harańczyk (46' Szymon Marek), Grzegorz Motor, Bartłomiej Ficek (60' Sebastian Młynarczyk), Kamil Lenik - Bartłomiej Goryl (70' Paweł Kaczmarczyk), Michał Puzik.
Niwa: Grzegorz Gacur - Lucjan Stawowczyk, Jakub Makowski (46' Kacper Górkiewicz), Mateusz Śleziak, Bartłomiej Zwaryczuk - Przemysław Oczkowski, Mariusz Piskorek, Bartosz Michałek, Piotr Klimczyński (65' Łukasz Łęcki) - Bogdan Swarzyński, Adam Żmuda.
Żółte kartki: Grzegorz Motor, Kamil Lenik - Piotr Klimczyński, Mateusz Śleziak.
Sędzia: Adam Banach (Chrzanów)