Brzezina Osiek pokonała Niwę Nowa Wieś 2:0 (0:0) w meczu 22. kolejki ligi okręgowej, choć nasza drużyna z przebiegu spotkania na pewno nie zasłużyła na porażkę.
Pierwsza połowa wtorkowego starcia nie przyniosła wielu emocji, a obie drużyny wyraźnie dbały o to, aby przede wszystkim gola nie stracić. Mimo to odważniej starali się grać piłkarze Niwy, choć sytuacji do zdobycia gola stwarzali sobie jak na lekarstwo.
Odnotować należy sytuację z 23 minuty gry, kiedy to Piotr Klimczyński solową akcję zakończył płaskim strzałem, jednak Łukasz Kulczyk wyciągnął się jak długi i końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Kilkanaście sekund później Kamil Żmuda dograł z lewej strony do Bogdana Swarzyńskiego, a pomocnik Niwy huknął z pierwszej piłki, jednak ta poszybowała nad poprzeczką.
Ze strony Brzeziny w tym okresie gry można odnotować jedynie dwa mizerne strzały z dystansu Czernego i Szczepaniaka. W obu przypadkach uderzenia zostały zablokowane i piłka znalazła się w rękawicach Grzegorza Gacura.
Po godzinie grynowowsianieruszyli do kontrataku. Cała akcja wyglądała bardzo składnie, ostatecznie piłka dotarła do Adama Żmudy, który z linii szesnastki uderzył technicznie, jednak zbyt lekko żeby pokonać Kulczyka.
Największy wpływ na dalszy przebieg spotkania miała miejsce akcja z 65 minuty. Gospodarze wykonywali rzut rożny, a w polu karnym po starciu z Mariuszem Piskorkiem padł Daniel Płonka. Sędzia podjął - co by nie mówić - kontrowersyjną decyzję o przyznaniu Brzezinie rzutu karnego, choć równie dobrze mógł nakazać powtórzenie kornera, a dwójkę przepychających się zawodników przywołać do porządku."Jedenastkę"perfekcyjnym, silnym strzałem na gola zamienił Tomasz Dubiel.
Pięć minut później Niwa Nowa Wieś miała najlepszą okazję w tym spotkaniu do zdobycia gola. Dośrodkowanie z bocznego sektora boiska przejął Bogdan Swarzyński, przyjął piłkę idealnie po czym wypalił jak z armaty, ale futbolówka sprawdziła tylko solidność poprzeczki.
Nie mający nic do stracenia piłkarze Niwy dążyli do wyrównania i z minuty na minutę wędrowali w pole karne rywala coraz większą liczbą graczy. To jednak miało drugie dno, bo gospodarze raz po raz ruszali z kontrą i wykorzystali ostatnią z nich. Dwójka rezerwowych w postaci Marcela Rogali i Seweryna Jaromina nie miała problemów z wystawieniem w pole jednego defensora naszej drużyny, który pozostał"w tyłach". Pierwszy podawał, drugi strzelił: celnie po długim rogu pieczętując zwycięstwo Brzeziny.
Na koniec warto przytoczyć jeszcze jedną sytuację z drugiej połowy tego spotkania. Niwa Nowa Wieś wykonywała rzut wolny, a dośrodkowanie Adama Żmudy trafiło w mur. W międzyczasie w szesnastce Brzeziny miało miejsce starcie bliźniaczo podobne do sytuacji z rzutem karnym, tyle że w tym przypadku powalony na murawę został gracz Niwy. Arbiter spotkania przerwał akcję i nakazał powtórzenie stałego fragmentu gry. Czy nie można było tak samo postąpić w 65 minucie?
Brzezina Osiek - Niwa Nowa Wieś 2:0 (0:0)
1:0 - Tomasz Dubiel 66' (k)
2:0 - Seweryn Jaromin 94'
Brzezina: Łukasz Kulczyk - Łukasz Płonka (46' Przemysław Bernaś), Daniel Płonka, Maciej Majcherek, Wojciech Buczek - Mateusz Pietraszewski (46' Patryk Tomala), Mateusz Gros, Łukasz Szczepaniak, Dominik Czerny, Mariusz Antecki (61' Seweryn Jaromin) - Tomasz Dubiel (74' Marcel Rogala).
Niwa: Grzegorz Gacur - Lucjan Stawowczyk, Jakub Makowski, Wojciech Góral, Bartłomiej Zwaryczuk (79' Mateusz Śleziak - Adrian Dwornik, Kamil Żmuda (73' Bartosz Michałek), Mariusz Piskorek, Adam Żmuda - Bogdan Swarzyński - Piotr Klimczyński (67' Dominik Merta).
Żółte kartki: Daniel Płonka, Patryk Tomala, Dominik Czerny, Seweryn Jaromin - Adrian Dwornik.
Sędzia: Bartłomiej Noga (Wadowice).