Pierwsza porażka w sezonie!
Niestety lider z Nowej Wsi okazał się trudnym i wymagającym przeciwnikiem, którego nie udało się pokonać i Nam..
MLKS Cyrhla Krzczonów- Orzeł Nowa Wieś 1:2 (1:2)
Bramki:
10' 0:1
20' 0:2
28' 1:2 J. Jugowiec (as. M. Świątecki)
Skład:
G. Kałafut - J. Śmietana, P. Stawowy, K. Korzeń (65' S. Pieron), M. Bednarz - A. Zając (46' O. Świątecki), R. Polaniak (46' A. Chęć), M. Zięba (46' J. Zięba), M. Świątecki, J. Jugowiec - M. Dziadkowiec (83' K. Paś)
Ponadto na ławce:
A. Hanuszek
M. Polaniak
Mecz zaczął się od dobrej akcji Cyrhli, po której piłkę w polu karnym przyjmował Dziadkowiec, a obrońca gości mocno ciałem powalił naszego napastnika, sędzia nie odważył się jednak wskazać na wapno.
Później do głosu doszli goście, czego skutkiem było uderzenie w spojenie w 5 minucie, oraz niebezpieczny rzut wolny w 9 minucie, po którym obrońcy Cyrhli wybili piłkę.
Niefortunnie dla Cyrhli zakończył się rzut z autu w 11 minucie, wykonywany na wysokości pola karnego. Piłka po odbiciu głową zawodnika Orła wyślizgnęła się naszemu bramkarzowi z rąk i spadła na linie bramkową gdzie końcem buta wbił ją do bramki zawodnik gości.
Orzeł poszedł za ciosem, i w 19 minucie podwyższył na 2:0 po ładnym strzale z 20 metrów ponad bramkarzem, tuż pod poprzeczkę.
Przed tym golem dobra okazję miała Cyrhla. Polaniak odebrał piłkę w środku boiska, minął jednego zawodnika i zagrał do Świąteckiego na 18m, który był dobrze ustawiony i już składał się do strzału, jednak w ostatniej chwili został ofiarnie zablokowany przez obrońców Orła.
W 28 minucie Cyrhla dopięła swego, i po fenomenalnym prostopadłym podaniu Świąteckiego do Jugowca ten oddaje strzał z narożnika pola karnego lewą nogą i piłka po rękach bramkarza wpada do siatki. 1:2!
Do przerwy nic się nie zmieniło. Orzeł rozgrywał od tyłu, Cyrhla próbowała szybkich kontrataków.
W przerwie doszło do 3 zmian:
Za mającego żółta kartkę Polaniaka wszedł Chęć, za Zająca Oskar Świątecki, a Marka Ziębę zastąpił debiutujący w barwach Cyrhli Jakub Zięba.
Mocniej w drugą połowę wszedł Orzeł, bo już w 48 minucie przeprowadzili składną akcję, po której fenomenalnie bronił Kałafut.
Cyrhla nie pozostała dłużna i w 50 i 52 minucie miała 2 świetne akcje na zmianę wyniku.
Najpierw solową akcją popisał się Jugowiec, który przyjął piłkę na własnej połowie, urwał się skrzydłem mijając 2 rywali uderzył jednak w boczną siatkę (szkoda że nie dograł do Dziadkowca który stał sam w polu karnym), a później po faulu na Stawowym przed polem karnym rzut wolny wykonywał Zięba z Jugowcem jednak bez rezultatu bramkowego.
Około 70 minuty szansę po wrzutce Jugowca miał Dziadkowiec, jednak jego uderzenie głową było niecelne.
W 76 minucie Orzeł wyprowadził kontratak, i w sytuacji sam na sam piłka po strzale zatrzymała się na poprzeczce.
W doliczonym czasie gry Cyrhla miała jeszcze szansę na remis, egzekwując rzut wolny tuż przed polem karnym, jednak strzał Jakuba Zięby powędrował ponad poprzeczką.
Dziękujemy licznie zgromadzonym kibicom za wsparcie!